2011-10-01

inauguracja roku oazowego 2011/12


Jedna z 16 dobrych rad dla animatorów z Warszawy-Pragi brzmi: "Zanim zaproponujesz zabawy na pogodny wieczór, zastanów się, czy nie wstydził(a)byś się, gdyby bawił się z wami wasz moderator lub arcybiskup".
Podczas wczorajszej gry w scrabble inspekcja Jego Eminencji szczęśliwie nas ominęła...(choć wyraz twarzy duszpasterza na widok haseł na planszy byłby z pewnością... interesujący:)

Wygląda na to, że ostatnimi czasy nasza postawa wobec dóbr materialnych niepostrzeżenie przeszła z ascezy w hedonizm. Zaczęło się w zeszłym roku od kupienia zasłon i zorganizowania czajnika do herbaty. Na wczorajszym spotkaniu inauguracyjnym wszyscy siedzieli już na zdobycznych kanapach, pogryzając koreczki z małżami (!), a nieskazitelna jasność ścian sugerowała konieczność wybielenia zębów , aby nie prezentować się niekorzystnie na tym tle...

Obok wytwornych mięczaków znalazło się jednak miejsce na kultowy napój "Zbyszko trzy cytryny", ciasteczka z Kubusia Puchatka autorstwa krwiożerczej Agnieszki oraz bezy autorstwa Agnieszki praktycznej. Nie zabrakło przysadzistych muffinków ani ciasta. Karolina uwijała się po salce, aż furkotała różowa spódnica, pracowicie roznosząc tosty.

Na zakończenie wieczoru jakiś miły człowiek zafundował nam dreszczyk emocji, zamykając na klucz furtkę. Pomysł spania w salce odrzucono, pomimo niedawnego podwyższenia jej standartu. Proponuję zainwestowanie w salkowy zestaw szczoteczek do mycia zębów.

2011-04-24

Chrystus zmartwychwstał!

Krewetki kochane, nasz Pan zmartwychwstał. Życzę ogromnej wielkanocnej radości ze spotkania z Nim, a nawet gdybyście nie byli akurat w nastroju do dzwonienia w dzwonki i wykrzykiwania "Alleluja", to radości spokojnej ale równie prawdziwej. Miłości i wygrania walki ze wszystkim co w nas złe (przy czym nie mam tu na myśli walczenia z wadami u innych:) Niech Jezus uczyni z Was najpiękniejszą wersję Was samych :)

ps Jak ktoś nie wie co tu robią krewetki, niech spędzi popołudnie w bibliotece albo zapyta kogoś, kto uczestniczył w rekolekcjach by o. Adam Szustak w kościele św. Anny.

2011-04-17

spotted:

czyli o drodze krzyżowej, a nawet dwóch

Piątek. Na salkowej zasłonie zielenieją drzewa. Standartowy krajobraz przed spotkaniem: Janek z Wojtkiem rozłożeni na kanadyjce śpiewają jakiś starożytny utwór muzyczny rozpisany na sześć głosów i psa. Co jakiś czas dają się słyszeć urywki dialogu: -...tercję wielką ...zjechaliśmy dwa tony... ale w harmonii... Karolina wyposażona w papier kolorowy tworzy kartkę pocztową. Twierdzi, że odkryła w sobie nowe powołanie. Kartka przedstawia coś na kształt kubistycznego kameleona, choć niewykluczone, że jest to motyw pnącej fasolki. Marcin gra na gitarze polskie przeboje ogniskowe. W zestawieniu z pieśniami pasyjnymi z przeciwległego rogu pomieszczenia daje to ciekawy efekt muzyczny. Agnieszka tworzy niezbędną artystom atmosferę. Zosia postanawia poprzeszkadzać trochę śpiewakom z kanadyjki i kończy marnie: Odpowiedzialny ściga ją po całej salce, obłudnie wołając, żeby przestała go łaskotać...

Spotkanie podejrzanie przypomina lekcję historii na ósmej lekcji, ale uczestnicy ożywiają się na polecenie zaprojektowania stacji drogi krzyżowej. Pomysły są różne: krzyże bez ozdób, opisy, bezimienni oprawcy umożliwiający identyfikowanie się z nimi, drogi w górach. Wszystkim zależy chyba przede wszystkim na tym, żeby stacje angażowały odbiorcę, nie były banalne i nie przesłaniały sobą treści.

Aby nie być gołosłownym, po zapoznaniu się z historią dróg krzyżowych, idziemy do kaplicy. Jest kameralnie. Rozważania z duszpasterstwa dominikanów Freta 10 jak zwykle zawierają dokładnie to co trzeba.

Z obowiązku przygotowania nabożeństwa dla wiernych zwolnili nas zaproszeni do parafii dziennikarze i aktorzy. Ciekawe, że celebryci zapewniają w kościele frekwencję porównywalną chyba tylko ze święceniem pokarmów w Wielką Sobotę... Nie jest to jednak jedyna korzyść z ich obecności - zaproszonych trzeba ugościć czymś dobrym. A że zaproszeni, jako ludzie dobrze wychowani, nie pożerają wszystkiego, trzeba coś zrobić z całym tym jedzeniem... Na przykład poczęstować jakąś miłą młodzież przechodzącą nieopodal...

2011-04-10

ZDJĘCIA

Tutaj możecie znaleźć zdjęcia do
oglądania w długie zimowe wieczory...



Na początek coś dla tych, którzy w ostatni piątek tęsknili za Martą i Szymonem:

http://www.facebook.com/album.php?aid=2066143&id=1523839797&l=2fc86a9ce8



Następnie kulinarna sesja autorstwa Odpowiedzialnego. Nie powinno się jej oglądać nie mając pod ręką czegoś dobrego do przegryzania... Jeśli ktoś nie rozpoznaje, zdjęcia zostały wykonane na rejonowej oazie modlitwy pod koniec marca. Nasza wspólnota miała zaszczyt (i przyjemność) kucharzenia w czasie OMu (funkcję gospodarczego pełnił co prawda Odpowiedzialny, ale wszyscy po kolei zaangażowali się w gotowanie, tak, że ostatniego dnia miał nawet czas na robienie zdjęć). Długo chyba nie zapomnimy gotowania budyniu o północy w 10litrowym garze:)
http://www.facebook.com/album.php?aid=2073372&id=1523839797&l=fc032c1bf1


Album z dużą ilością świeczek to ostatnia w tym wielkim poście prowadzona przez nas droga krzyżowa, część fotografii autorstwa ministranta Fifiego.
http://www.facebook.com/album.php?aid=2073367&id=1523839797&l=00693ccd91


I zdjęcia z zimowego wyjazdu ministrantów i scholi do Mszany Górnej:
http://www.facebook.com/album.php?aid=2073369&id=1523839797&l=146e66d739



2011-04-09

spotted:

Piątkowe spotkanie niektórzy z nas zaczęli pracowicie od wyszorowania podłogi w salce. Przy okazji dokonano kilku odkryć archeologicznych. Czy ktoś przyznaje się do bycia właścicielem siedmiu kamizelek czarnych, męskich (najprawdopodobniej:) w rozmiarze xxs? Znaleziono też spodenki sportowe w kolorze gustownego pomarańczu oraz bliżej niezidentyfikowany t-shirt. Historycznej kanadyjki ogłoszenie nie obejmuje, ponieważ wszystkim się podobała. (Właściciel proszony jest o niekontaktowanie się z nami w celu jej odzyskania).



Merytoryczną część spotkania zaczęliśmy od wysiłku umysłowego. Każde z nas wcieliło się na chwilę w mężczyznę koło czterdziestki (tak, tak, Karolina i Zosia też:) i wymieniło problemy, z którymi zmaga się w tym okresie życia. Następnie wróciliśmy do naszych aktualnych wcieleń, by zastanowić się nad tym, na ile wypisane kłopoty dotyczą księży?

Jeśli jesteście ciekawi, odsyłam do wywiadu z księdzem, który potrafi najlepiej odpowiedzieć na to pytanie: http://www.obecni.net.pl/index.php?page=news&kid=7&pkid=54&nid=3953 Dodam z dumą, że uczestnikom udało się udzielić zgodnych z kluczem odpowiedzi.

Na koniec porozmawialiśmy chwilę o modlitwie, rezultatach jej stosowania i efektach ubocznych, co doprowadziło nas do zagadnienia modlitwy za księży. Zostaliście więc poinformowani o margerytkach (http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/margerytki/) i duchowej adopcji kapłanów (http://ddak.wordpress.com/) a także sióstr zakonnych (http://ddasz.wordpress.com/.

Spóźnione chwilę dla większego efektu (zgodnie z najlepszymi tradycjami niewieściego rodu) dotarły do nas Aga i Dominika, obie z kunsztownym maquillage. Przez resztę spotkania prowadząca powtarzała sobie w duchu baardzo przekonującym tonem, że wysprzątana podłoga to też nie byle co, a mężczyźnie tak naprawdę zależy na tym, żeby kobieta była oszczędna i gospodarna... prawda chłopcy?^^

PS

Z poufnego źródła dowiedzieliśmy się, że ministranci z parafii przy Chełmskiej planują reformę umundurowania. Obowiązującym strojem mają stać się swetry w rąby w kolorach odpowiadających okresowi liturgicznemu. Informacja nie została oficjalnie potwierdzona, choć zarówno prezes jak i wiceprezes pokazują się już w nowych uniformach.

2011-03-09

Spotkania w Wielkim Poście



Plan spotkań piątkowych:

18.00   Msza Święta (w Kościele)
18.30   Spotkanie animatorów
19.15   S p o t k a n i e   c a ł e j   w s p ó l n o t y 
przygotowanie Drogi Krzyżowej
20.00   Droga Krzyżowa dla Młodzieży (w Kościele)

Szczegóły w zakładce "Spotkania"
Do zobaczenia ;)

2011-02-20

Des hommes et des dieux



W ostatni piątek spotkanie było naprawdę wyjątkowe. I to nie tylko dlatego, że nieobecni byli przedstawiciele starej gwardii  (tj. Zosia, Karolina i Wojtek) oraz że mieliśmy okazję przypomnieć sobie jak wygląda Fabiola ;) uciąć pogawędkę z Rafałem czy pośmiać się z Agi i jej przygotowań do paskudnej Matury :P

Było wyjątkowe także ze względu na miejsce gdzie miało ono miejsce. A mowa o Kinie Wisła na placu Thomasa Woodworda Wilsona, 28 prezydenta USA, na warszawskich Bielanach.


Ale przede wszystkim wyjątkowy był film który mieliśmy tego wieczoru okazję obejrzeć (od razu podpowiem, że wbrew wcześniejszym podejrzeniom Marty B. nie był to Och Karol 2...)

Zobaczyliśmy dość surowy obraz opisujący życie zakonników - trapistów (http://www.ocso.org/)
z klasztoru Tibhirine w Algierii: ich pracę wśród społeczności muzułmańskiej, życie wspólnotowe, modlitwę, niezłomną postawę w sytuacji zagrożenia, walkę duchową i niesamowitą miłość do Boga i człowieka.



Mnie film podobał się bardzo. A wam? Czekam na komentarze!

J