2010-06-05

[dźwięk smarowania klejem i wbijania szpilek?]

Jak widać na załączonym obrazku dziewczyny, nawet skumulowane na niewielkiej powierzchni, potrafią pracować całkiem efektywnie i bez zakłóceń. Agnieszka i Justyna uzbroiły się w markery, Zosia i Dominika w nożyce i literki były gotowe w 20 minut, nie to co drewniana konstrukcja chłopaków, na którą nie wiedzieć czemu, poświęcili całe rano...;)

W takich to okolicznościach powstało wezwanie umieszczone na budowanym przez nas ołtarzu: "zróbmy miejsce dla Niego". Idea udekorowania ołtarza inaczej niż plastikowymi winogronami i wyciętym z kuchennej folii kielichem zaowocowała projektem ascetycznym, bez zbędnych ozdób, akcentującym umieszczoną w centrum monstrancję.

Parę dni przed rozpoczęciem budowy jedna z redaktorek bloga odbyła z Odpowiedzialnym następujący dialog:
-Tylko nie kupujmy znowu kwiatów w ostatniej chwili.
-A co, w zeszłym roku były złe?
-Wolałabym nie klecić znowu bukietu z lilii z bazarku, wykorzystując bluszcz z parafialnego płotu...
-Ej nie, ładnie wyszło.
-Świetnie, skoro bluszczyk już był, to może w tym roku wykorzystajmy tę górę gruzu na tyłach?!
To, że znów kupiliśmy lilie parę godzin przed procesją, mieści się jeszcze w granicach normy. Ale widok Adriana z poświęceniem dźwigającego ciężkie kamienie, by ułożyć je wzdłuż ołtarza, świadczył dobitnie o zaszłym nieporozumieniu...

Co się tyczy hektarów białego płótna, Janek z Wojtkiem zczepili je za pomocą szpilek, przy czym o ile ten pierwszy mełł w ustach inwektywy pod adresem niezliczonych szpilek nieostrych, zaokrąglonych na czubku, czy nawet wyposażonych w łebki po obu stronach, o tyle drugi nucił tęsknie "Ain't no sunshine when she's gone", w oczywisty sposób ignorując wpadające przez okna słońce. Zosia z Dominiką znalazły zatrudnienie jako przetrzymujące materiał. Jest to rola podobna nieco do funkcji sapera, gdyż w przypadku krzywego złączenia materiału gniew chłopaków, zmuszonych do wyjęcia i ponownego wbicia kilkuset szpilek, spadłby właśnie na nie. Całe szczeście misja zakończyła się sukcesem.


Życzliwi donieśli, że dekoracja ołtarza wywołała pozytywną reakcję nie tylko rodzin i przyjaciół naszej wspólnoty, ale i niespokrewnionych z nami parafian... Wnioski wyciągnijcie sami.

2 komentarze:

  1. Wypraszam sobie! - rzekł Odpowiedzialny
    Nic w ustach nie mełłem (oprócz legalnie zakupionej za pieniądze parafialne pizzy)!
    Toż to czyste pomówienie!

    (^^)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obawiam się, że trzymający materiał są dobrze poinformowani, bo funkcja sprawia, że zawsze są w centrum wydarzeń:P

    OdpowiedzUsuń