2010-03-03

spotted:

Jak zdążyli zapewne zaobserwować pilnie uczęszczający na spotkania, wraz z rozpoczęciem wielkiego postu ich formuła uległa pewnej modyfikacji. Dotyczy ona rozciągłości w czasie (zostały skondensowane) oraz tematyki (postna).
W ostatni piątek spotkanie Szymona dotyczyło więc definicji postu - zarówno wielkiego jak i umartwień ogólnie. Mimo przeszkód ze strony nadaktywnych jak zawsze uczestników (którzy tryskali chęcią podzielenia się przeżyciami dotyczącymi własnych postanowień wielkopostnych jak np. znaczne polepszenie frekwencji w szkole;) dzielny prowadzący zrealizował swój plan aż po kontrolny quiz na końcu.

W kościele pod czujnym okiem Odpowiedzialnego przegotowaliśmy wszystko co potrzebne do drogi krzyżowej, chociaż, o ile nie zawodzi mnie kronikarska pamięć, zabrakło chyba naszego znaku rozpoznawczego: ustawionego z nadludzką precyzją krzyża ze świec.

Po nabożeństwie opuściliśmy kościół w kontrolowanym pośpiechu, bo siostra zakrystianka najwyraźniej odmawia jutrznię baaardzo wcześnie rano, co wpływa na wczesną porę chodzenia przez nią spać... Pogratulować hartu ducha:)

ps Dołączam postnego śledzia.

2 komentarze:

  1. nadaktywna uczestniczka3 marca 2010 19:49

    nie miałam na celu przeszkadzania, chciałam jedynie wzbogacić wypowiedź prowadzącego :P
    poza tym, zwracam uwagę na rażące zaniedbanie - brak komentarza w kwestii jakże znaczącej - żelek! (mimo, iż szybko wyparowały stanowiły istotną część spotkania ^^)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raport w sprawie żelek zastąpiłam wizerunkiem śledzia, aby nie wodzić na pokuszenie wszystkich tych, którzy zdecydowali się na tradycyjną formę postu :P
    A poza tym, swoją wdzięczność zarówno prowadzący spotkanie jak i konsumujący żelki mają okazję wyrazić w...komentarzu! ^^

    OdpowiedzUsuń