2010-05-08

spotted:

No więc jest tak: znakomita część ludzkości wyobraża sobie, że w mniemaniu katolika początkiem świata był rajski ogród, wyglądający jak na obrazku po prawej. Katolik, słusznie czując, że wątpi się w jego zdolności intelektualne, wykrzykuje na to gromko: -Sam pochodzisz od małpy koczkodanie jeden, nawet podobny jesteś z profilu! A potem na kulturalną dyskusję nie ma już z zasady miejsca...

W ostatni piątek Wojtek postanowił przygotować nas odpowiednio do tego typu rozmów, żebyśmy, zamiast rzucać inwektywy, potrafili zaimponować rozmówcy znajomością trudnych słów takich jak"genezis", "transcendencja", czy "hominizacja", wzbogacając przy okazji zasób jego wiedzy o kilka istotnych szczegółów.

Na dobry początek dowiedzieliśmy się więc czym nie jest teoria Darwina. A, wbrew obiegowej opinii, nie jest ona poglądem, w myśl którego człowiek pochodzi od małpy. Teoria zakłada za to, że gatunki ulegają nieustannemu procesowi, który, z braku lepszego określenia, nazwijmy udoskonalaniem. Mama ryba z ojcem rybem mają więc dużo potomstwa, gdyż najsłabsze z nich zostaną z czasem złowione i zjedzone, a te najlepiej przystosowane do życia zajmą się przedłużaniem gatunku, mając nadzieję, że pociechy odziedziczą po nich spryt życiowy,a w przyszłości podbiją całe jezioro. Zasada ta nie dotyczy wyłącznie ryb, skąd spekulacje na temat pochodzenia człowieka.

W czym więc problem? Czemu rozsądnie nie uznać, że Bóg zaplanował proces ewolucji jako sposób stworzenia świata?

Po pierwszym szoku, kiedy to karykaturzyści prześcigali się w złośliwych wizerunkach Darwina o ciele małpy, w okresie pozytywizmu zapanowała moda na pogląd, że świat ulepsza się wciąż sam z siebie. Podlega prawom ewolucji, ale nie istnieje żaden stwórca, który by te prawa wymyślił. Na to już chrześcijanie zgodzić się nie mogli. Wtedy w całą sprawę zaangażowali się niejacy kreacjoniści, traktujący biblijny opis stworzenia świata jak reportaż a nie poetycką wizję przekazującą informację o potędze Boga. I tak pomimo jasnego stanowiska kościoła, który twierdzi, że "dla chrześcijan ewolucja pozostaje w harmonii z wielkim planem Boga" zdarza się nam spotykać niedoinformowanych, którzy oznajmiają nam, że zacofany kościół odrzuca naukowe odkrycia, poprzestając na średniowiecznym stanie wiedzy. Udowodnijmy więc, że nasz stan wiedzy nie jest sredniowieczny:)



1 komentarz: